18
MAR
2017

Depresja i zawał serca?

depresja

Co wspólnego mają ze sobą chorzy na depresję i zawał serca? Zainspirowana rozmowami z moimi pacjentami postanowiłam o tym napisać.

Zgłaszają się do mnie osoby z diagnozą depresji, przyjmujące już leki i nadal nie czujące się  tak doskonale jak sobie wyobrażają, że powinny się poczuć, skoro biorą leki…Czy leki nie działają? Czy depresja jest „lekooporna”? Czy może chodzi o coś jeszcze?

Nie zamierzam się rozpisywać na temat przyczyn depresji, bo ile osób tyle historii. Terapia poznawczo-behawioralna ma być „szyta na miarę”, co w praktyce oznacza, że staram się indywidualnie patrzeć na każdego i zrozumieć czym spowodowana jest jego depresja, jakiej doznał lub doznaje straty i czego się boi. Przyglądamy się czynnikom zewnętrznym-wydarzeniom, sytuacjom w których obliczu osoba staje na co dzień, jak i myślom, przekonaniom na temat siebie, przyszłości oraz wywołanym przez nie doznaniom somatycznym i odczuwanym emocjom. Nie ma dwóch takich samych depresji.

Terapia depresji skupia się na pracy z każdym z czterech elementów wymienionych powyżej. Pracuję z myślami i przekonaniami pacjenta, aby były bardziej realistyczne i dostosowane do rzeczywistości zamiast czarne i szare. Nie uczę optymizmu, tylko racjonalnego myślenia, takiego, które ma sprzyjać radzeniu sobie na co dzień.

Szukamy też wspólnie sposobów na zmianę lub akceptację wydarzeń życiowych, aby zredukować poczucie beznadziejności i bezradności. Ważna zasada to zmienić to co się da, a zaakceptować to czego nie można zmienić…Obserwujemy jak zmieniają się pod wpływem zmiany myślenia emocje i doznania z ciała.

Ale myślenie to nie wszystko. Ważnym czynnikiem mającym wpływ na to jak się czujemy jest styl życia i aktywność własna. Istotne jest zaangażowanie się w trakcie terapii w zmianę codziennych nawyków, które maja wpływ na nastrój. Wśród nich wymienić można: regularne i zdrowe posiłki, stałe godziny snu, aktywność fizyczna, podejmowanie działań sprawiających przyjemność przed chorobą, czy dbanie o relacje z bliskimi.

Tym co łączy „zawałowca” z osobą z depresją, jest konieczność zmiany stylu życia. Same leki to za mało. Jeśli bierzesz leki na serce, a nadal całymi dniami przesiadujesz przed telewizorem, mało się ruszasz, jesz niezdrowo i nieregularnie to hmmm…. no cóż nie wierzę, że czujesz się najlepiej jak można….

Podobnie jest w depresji. Jeśli bierzesz leki, a nie zaczniesz angażować się w aktywność fizyczną, spotykać z przyjaciółmi, regularnie i zdrowo jeść, chodzić spać i budzić się o w miarę stałych porach- to nie łudź się, że twoje dobre samopoczucie wróci i zostanie z tobą na resztę życia.

Chcesz czuć się dobrze, zaangażuj się w zmianę starych nawyków myślenia i działania. Będziesz ze zdziwieniem obserwować dobre zmiany jakie zaczną dziać się w twoim życiu.

 Jeśli myślisz „leki mnie wyleczą” lub „po co brać leki, skoro nie działają”, to powiem ci dziś, że owszem, leki są ważne, bez nich nie miałbyś siły wprowadzać zmian w życiu. Jednak leki to za mało, żebyś utrzymał zdrowie na resztę życia. To czego się nauczysz w terapii zostanie z tobą, jeśli zechcesz, a zmiany w stylu życia sprawią, że będziesz z niego korzystał z radością.

I nie, nie czekamy ze zmianą zachowania, aż się lepiej poczujesz i będziesz mieć na to siłę. Ludzie często wpadają w pułapkę „czekania na lepsze samopoczucie, lepszy dzień” i wycofują się z aktywności, które im sprawiały radość, z relacji, które ich wspierały, bo „czują się źle”…a jak się wycofają…czują się jeszcze gorzej.

Drobne zmiany wprowadzamy już dziś, to drobnymi krokami, ale do przodu idziemy po twoje zdrowie. Dziś pójdziesz szybciej spać, jutro pospacerujesz, pójdziesz na rower, umówisz się z kimś kogo lubisz, na chwilę oderwiesz się od swojej depresji…te chwile będziesz wydłużać, aż znajdziesz się w lepszym nastroju, będziesz mieć więcej siły…Powoli, ale do przodu.

About the Author